środa, 19 marca 2014
Rozdział 6
Zayn już nie odpisał. Jeszcze raz przytuliłam się do Liama, wstałam i poszłam w stronę mojego domu. Liaś nie zatrzymywał mnie, bo wiedział, że chcę być sama. Wychodziłam już z parku, gdy mój telefon zawibrował.
"Pamiętaj ,wystarczy tylko 1 słowo ,a zostanę z tobą na zawsze" ~Liam
Uśmiechnęłam się pod nosem i poszłam dalej. Weszłam do domu i ściągnęłam buty, i pobiegłam do swojej sypialni. Biegnąc rzuciłam się na moje łózko i zaczęłam myśleć, ale ten stan nie potrwał za długo,bo przypomniałam sobie, że jeszcze są lekcje do odrobienia.
Szybko siadałam przy książkach i sprawnie odrobiłam lekcje. Poszłam na dół do kuchni, bo w brzuchu mi burczało.Zrobiłam sobie koktajl z świeżych truskawek i znowu poszłam na górę do mojego pokoju. Z nudów zaczęłam sprzątać w szafie. Znaczy z przymusu, bo mama mi kazała to zrobić i zobaczyć ubrania z których wyrosłam. Przymierzyłam już masę ciuchów, a w garderobie jak było wcześniej tak jest teraz. Gdy ściągam swoją ulubioną spódnicę, ktoś do mnie zadzwonił. Wreszcie mój wybawca. Powiem mamie, że ktoś do mnie zadzwonił i muszę wyjść. Szybko spojrzałam na telefon. Zayn. W mojej głowie roiło się od bezsensownych myśli. "Raz kozie śmierć" pomyślałam i odebrałam telefon.
- Hej ,co robisz? - zapytał radośnie, Zayn.
- Teraz właściwie to sprzątam w garderobie. - mruknęłam, przewalając ubrania.
- Oo to dobrze się składa ubierz się w coś sexownego,a ja przyjadę po ciebie za 30 minut.
- Zayn, może nie mam czasu. O to nie zapytałeś. - fuknęłam
- Lily Collins czy zechciałabyś dzisiaj ze mną wyjść gdzieś?
- Ależ oczywiście, z miłą chęcią z tobą wyjdę panie Malik.
- To zajebiście! Znaczy to bardzo dobrze. - Chłopak rozłączył się, a ja zaczęłam szukać odpowiedniego ubrania na dzisiejsze wyjście. Poprawiłam makijaż i ubrałam się w to:
Wychodząc z łazienki psiknęłam się moim ulubionym perfumem z Play Boy'a. Na końcu założyłam kolczyki i czekałam na Malika. Chłopak był punktualny ,lubiłam gdy chłopak się nie spóźniał ,więc zapunktował u mnie.
Mulat pomógł mi założyć marynarkę i wyszliśmy z mojego domu. Zayn otworzył mi drzwi od swojego samochodu ,a później usiadł na miejscu kierowcy. Odpalił pojazd i odjechaliśmy z piskiem opon. Chłopak odsunął dach samochodu i jechał z coraz szybszą prędkością Włosy miałam rozwiane w każdą stronę. Strasznie lubiłam taką jazdę. Samochód chłopaka był niesamowity ,tylko nie wim jakon zdobył pieniądze na takie cudeńko.
Po 20 minutach chłopak zwolnił tempo i zatrzymał się przy klubie. Wyszliśmy z naszego środka transportu i bez problemu weszliśmy do środka. Gdy już tam byliśmy poczułam woń alkoholu i dymu z papierosów ,szczerze mówiąc nie pasowałam tu . Chłopak poszedł do baru po drinki a ja usiadłam na fotelu w kącie. Ani się obejrzałam mój towarzysz już był obok mnie ale nie sam tylko płonącymi napojami: Podał mi jeden kieliszek i usiadł koło mnie. Bacznie się mi przyglądał. Czułam się niekomfortowo,ale Zayn próbował rozluźnić sytuacje ciekawą rozmową. Wypiliśmy już po 2 drinki,a ja byłam już lekko wstawiona. Chwyciłam mulata za rękę i pobiegłam z nim na parkiet. Partner złapał mnie za dłoń i chwycił mnie w tali a, ja położyłam mu dłonie na ramionach i zaczęliśmy się kołysać w rytm spokojnej muzyki. Później DJ puszczał szybsze kawałki, a ja straciłam silę i poddałam się w obroty Malika. Muszę przyznać ,że rusza się nieziemsko. Taniec ma opanowany perfekcyjnie. Zaynowi po pewnym czasie się zachciało pić ,więc poszedł do stolika się napić drinka ,a ja zostałam "sama" oprócz jeszcze innych ludzi. Podeszłam do baru by troszeczkę odsapnąć. Stanęłam przodem do barmana i patrzyłam jak robił różnokolorowe napoje alkoholowe. Nagle ktoś klepną mnie w tyłek. Szybko się odwróciłam okazało się że to nawalony mężczyzna. Odepchnęłam go od siebie ,ale ten gość dalej do mnie wystartował ,więc walnęłam mu zamaszyście w twarz. Rozcięłam mu przy tym wargę ,ale ten facet zaczął mnie obmacywać.
- Chodź ze mną do ciebie. - sapnął.
- Nie ,spadaj! -krzyknęłam mu w twarz.
- Wiem ,że chcesz. No chodź! - z tłumu usłyszałam głos wkurzonego Zayna.
- Zostaw ją! - warknął.
- Bo co mi zrob
- Bo co mi zrobisz, Frajerze?
- Pożałujesz! -Krzyknął i wymierzył mu cios z pięści prosto w twarz. Stanęłam wryta w ziemię, nie wiedząc co zrobić....
Przepraszam ,że tak długo nie było nowego rozdziału. Następny pojawi się szybciej :*
Zachęcam do komentowania :3
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)



Super. Czekam na nexta i zapraszam do mnie i licze na komentarz. <33
OdpowiedzUsuńhttp://tragedy-fan-fiction.blogspot.com/
zajebisty ! :D czekam na następny <3
OdpowiedzUsuńSuper czekam na następny życze dużo weny !!! A tak ogólnie rozdziały powinny byc troche dłuższe moim zdaniem ale takie też są super !! :D
OdpowiedzUsuńJest super :) Nie przepraszaj każdemu może się zdarzyć :D
OdpowiedzUsuńZapraszam: http://zycie-potrafi-zmieniac.blogspot.com/ :D
P.S.Dawna AgAtA :P
Prosze dodawaj rozdziały szybciaj nie moge sie doczekać !!!!! prosze poinformuj mnie na tt kiedy będzie nowy rozdział @WikaOneDirectio
OdpowiedzUsuńSorry nie mam tt :\ ,ale postaram sie dodać nowy rozdział jeszcze dzisiaj :*
UsuńCudne *.* Nie mogę się doczekać dalszych rozdziałów.
OdpowiedzUsuńświetne <3
OdpowiedzUsuń