piątek, 18 kwietnia 2014

Rozdział 9

Chłopacy wyciągnęli walizki z bagażnika i ruszyliśmy do drzwi wejściowych. Liam wyciągnął kluczyk z kieszonki od spodni i otworzył "magiczne wrota". Weszliśmy wszyscy do środka i chyba wszyscy zaniemówili z wrażenia tak ogromnego domu. Liam oprowadził nas i pokazał nam wszystkim pomieszczenia. Mieliśmy się podzielić kto z kim ma spać. Ja się nic nie odzywałam ,bo nie chciała się wtrącać w ich negocjacje. Jedyne to co usłyszałam to słowa Zayna 
-Lily będzie spała ze mną w pokoju.
 -Dobra.-Wkurzył się ,widać to było ,"Ale o co mu chodzi? Przecież on ma Danielle"
Wreszcie odezwała się brunetka:
-No to co? Liam ty ze mną?
 Chłopak nic nie powiedział tylko kiwnął głową potwierdzająco. 
- No to teraz pokażę wam wasze tymczasowe pokoje.-Oprowadzał nas szatyn
Wzięliśmy walizki i wyszliśmy na drugie piętro. Liam kazał mi i Malikowi iść za nim. Tak więc zrobiliśmy. Przemierzyliśmy długi korytarz a na jego końcu zobaczyłam drzwi.
-Tam jest wasza sypialnia.-Chłopak wskazał na brązowy prostokąt i poszedł.
Byliśmy już pod drzwiami ,nacisnęłam klamkę i otworzyłam nam "drogę do naszego królestwa." Sypialnia była piękna ,z dodatkami drewna ,ale jednak nowoczesna.


Brunet położył delikatnie nasze walizki na podłodze i razem rzuciliśmy się na łózko 'sprawdzając jego możliwości  " :D
Chcąc wkurzyć pana Malika ,wzięłam poduszkę i zaczęłam go bić. On nie był mi dłużny i chwycił za drugą i zaczął mnie gonić po całym pokoju. Piszczałam jak nienormalna na cały dom. Nie wiem co sobie pomyślała całe ekipa z wycieczki i wolę nie wiedzieć. Teraźniejszy pokój nie przypominał wcześniejszego. Szybko z Malikiem posprzątaliśmy. Mulat został w pokoju a ja poszłam wziąć prysznic i zrobić make-up ,bo po podróży miałam dość ,a letnia woda orzeźwiłaby mnie. Wzięłam ze sobą ubrania ,dodatki i kosmetyczkę do łazienki. Wzięłam szybki ,ale przyjemny prysznic. Osuszyłam się i ubrałam w to:


Włosy rozpuściłam ,bo się korzystnie sfalowały ,makijaż miałam taki jak na obrazku:


Wyszłam z łazienki i minęłam się z Malikiem ,bo on teraz ją zajął. 
*Godzinę później*
Siedziałam dalej sama w pokoju ,brązowooki jak wszedł do łazienki ,tak nie wyszedł. Zdenerwowałam się na niego trochę ,bo wszyscy czekali na nas już na dole. Z niecierpliwości zapytałam:
-Zayn , długo jeszcze?-Zapytałam zirytowana.
-Wyjdę za 5 min.-Odpowiedział udając mój głos.
*5 min później*
Brunet dalej nie wyszedł z łazienki. Zapytałam jeszcze raz czy księżniczka jeszcze długo tam będzie siedziała.
 -Już wychodzę.
Drzwi się otworzyły a z nich wyszedł pachnący Malik. Muszę przyznać ,że warto było czekać na niego tyle czasu.



 Co ty tam tyle robiłeś?
 Włosy układałem. Co w tym dziwnego.-Zapytał lekko zdziwiony.
O nic więcej już nie pytałam ,bo nie chciałam już w nic wnikać.
Szczęśliwi zeszliśmy na dół do reszty ,wszyscy już czekali ,tak jak myślałam.
 Chwyciłam mulata za rękę i pocałowałam go w policzek. Liam przytulił i objął Danielle ,chyba chciał mi zrobić tym na złość. Nie udało mu się to ,bo Malik odwrócił w tym momencie moją uwagę i zaczął mnie rozpraszać muskając mnie opuszkami palców po szyi. Za każdym razem kiedy jego ręka lądowała na moich piersiach ,chwytałam jego dłoń i ją ściągałam. Chłopak uśmiechnął się zawadiacko i powiedział:
 To twoja wina za bardzo mnie do tego prowokujesz.-Wymruczał mi do ucha. Ja wybuchłam niepohamowanym śmiechem. Naszą konwersację przerwał Liam:
 -Idziecie czy nie?-Zapytał poirytowany całą sytuacją. 
- Idziemy.-Odpowiedział za nas obu.
Szatyn pod nosem wymamrotał zwykłe:
 -Pff.
Reszta ekipy dziwnie się na niego popatrzyła i wyszliśmy na dwór.
Słońce raziło mnie po oczach ,więc założyłam okulary przeciwsłoneczne. Zayn zrobił tak samo ,wyglądał niesamowicie



Brązowooki splótł nasz dłonie w jedność i poszliśmy za Liamem, Danielle i resztą grupy. Szliśmy nie długo ,będąc już na miejscu
zobaczyłam duże jeziorko
Było tam pięknie ,rozejrzeliśmy się dookoła i nie wiedzieliśmy co robić. Danielle zaproponowała żeby zrobić ognisko ,wszyscy mieli przydzielone czynności:
Ja i Zayn mieliśmy poszukać gałązek do rozpalenia i drzewa.
Liam i Danielle poszli po zapalniczkę i po gitarę. A planowała gdzie rozpalimy ognisko. Z mulatem znaleźliśmy juz drewno na opała i usiedliśmy na krzesłach. Przyszli Liam i Dani ,rozpaliliśmy ognisko. Wszystko było gotowe ,muszę przyzna wyszło nam to genialnie:





Usiedliśmy wszyscy przy palenisku i ogrzewaliśmy nasze ciała gorącym powietrzem z ognia.
*2 godziny później*
Ściemniło się już całkiem ,gwiazdy towarzyszyły nam na niebie. Śmialiśmy się nawet z najgłupszych rzeczy.Liam wyciągnął gitarę i zaczął śpiewać ,gdy zaczął przez moje ciało przepłynął miły dreszcz. Chłopak skończył i zapytał się kogoś czy chce zaśpiewać i zagrać. Nikt się nie zgłosił , chłopak powiedział coś co mnie zamurowało.
 -Może Lily spróbuję?-Zaproponował a mi szczeką opadła w dół.
-Nie ,lepiej nie ,bo wam bębenki popękają.-Odmawiałam.
Dani: No dawaj!Chwyciłam gitarę i zaczęłam śpiewać:
Z każdym śpiewanym słowem szło mi coraz lepiej ,stres zmniejszył się do minimum. Teraz stałam się pewniejsza. Skończyłam ,oddałam gitarę w ręce jego właściciela i usiadłam na kolanach mulata. Wtuliłam się w niego ,zrobiło mi się cieplej. Liam popatrzył na nas poirytowany i zażenowany całą tą sytuacją. Zrobiło mi się go trochę szkoda ,ale po chwili przypomniałam sobie ,że ma Danielle. Zrobiło się już całkiem ciemno ,widać było tylko gorące płomienie ognia. Wszyscy oprócz mnie i Liama spali ,wokół nas zaczęły latać świetliki ,chciałam zobaczyć całe ich "stado" i wstałam z kolan Malika i okryłam bruneta kocem ,który wcześniej przyniosła dziewczyna Liama. Zatrzymałam się na i podziwiałam świecące owady. To co zobaczyłam ,można opisać jako cud natury. Nagle usłyszałam ,że ktoś idzie w moją stronę ,ale nie odwróciłam się. Stałam jak wryta ,ocknęłam się jak poczułam dotyk ciepłych dłoni na moich biodrach. Poczułam zapach mocnych perfum ,ale to nie były perfumy Zayna. Wiedziałam, już ,że to Liam. Moje ciało opadło bezwładnie na jego klatę i opierało się o nią. Brązowooki obrócił mnie i jednym ruchem sprawił tak ,że wpadałam w jego ramiona. Staliśmy otoczeni małymi robaczkami.
Ten moment zapamiętam do końca życia. Zauważyłam ,że Zayn zaczął się ruszać ,więc odepchnęłam Liama od siebie ,chłopak seksownie przygryzł wargę i odwrócił się na pięcie.
Podeszłam do Zayna ,pogłaskałam, go po policzku i pocałowałam go. Liam zapytał:
 -No to co wracamy?
Wszyscy byli już zmęczeni ,więc zgodziliśmy się i wróciliśmy do domu. Zayn ciągnął mnie za rękę ,bo nie dawałam rady iść. Gdy byliśmy już w domu ,stanęliśmy przed ogromnymi schodami i mulat powiedział:
-To będzie dopiero wyzwanie.Westchnęliśmy przedd niekączoncymi się schodami.
Chłopak wziął mnie na ręce i zaniósł do naszego tymczasowego pokoju. Otworzył cicho drzwi i tak samo cicho je zamknął na klucz ,położył mnie delikatnie na miękkiej pościeli i nachylił się nade mną.
Byłam zaskoczona jego zachowaniem ,niby był wstawiony ,ale chyba wiedział o czym myślałam ,usiadł na mnie okrakiem. Mulat zaczął rozpinać guziki od mojej koszuli ,gdy z nią skończył rzucił ją w kąt pokoju. Pozbył się spodenek. Zobaczył moje pół nagie ciało zagryzł wargę. Po moim ciele przeszła fala przyjemnych dreszczy ,w moim brzuchu roiło się od setek fruwających motyli. On chyba nie wiedział jak na mnie działa. Brunet zaczął bawić się zapięciem od stanika ,chłopak składając pocałunki na mojej szyi próbował rozpiąć stanik. Po 5 minutach nieskutecznych prób powiedziałam:
-Może ci pomogę.- Malik nie dawał za wygraną ,pociągnął jeszcze mocniej i rozwalił na strzępy moją górną część bielizny. Mulat zaczął pieścić moje piersi i jednocześnie przy tym całował mnie. Jego opuszki palców miziały mój brzuch. Chłopak zjeżdżał z pocałunkami coraz niżej. Doszedł w końcu do moich kolorowych fig ,zaczął powoli je ściągać ,ale ktoś zapukał do drzwi i nam przeszkodził...Ciąg dalszy nastąpi...

Hi.
I jak wam się podoba ten rozdział? Dzisiaj trochę dłuższy ,ale to za to ,że tak długo czekaliście :)
Następny rozdział coś ok. niedzieli/poniedziałku. 
Enjoy! 

2 komentarze: