czwartek, 20 lutego 2014

Rozdział 2

Oddaliłam się, a on sexownie oblizał usta. Nie wiem czemu, ale stał w miejscu; chyba o czymś myślał.
Zawołałam go.
-Liam,idziesz?-Zapytałam, uroczo się uśmiechając.
Chłopak przebudził się z swojego transu i popatrzył na mnie.
-Jasne!- Rzekł uradowany.
Brązowooki podbiegł do mnie i razem zaczęliśmy rozmawiać o wszystkim i o niczym. Mieliśmy dużo wspólnych tematów takich na przykład jak: ,muzyka ,śpiew czy inne mało istotne rzeczy. Byliśmy już koło mojego domu. Już miałam odchodzić, ale poczułam jak ktoś łapie mnie za rękę. Obróciłam się i już po chwili spoczęłam w ramionach Liam'a. Wtuliłam się w niego i zaciągnęłam się zapachem jego perfum; były mocne, ale było w nich czuć nutkę delikatności. Liaś odsunął się i poszedł w kierunku swojego domu. Mieszkał tylko 4 budynki dalej ,więc nie mieliśmy do siebie daleko. Wcześniej ze sobą nie rozmawialiśmy, bo nie było okazji. Wreszcie weszłam do domu. Ściągnęłam buty i rzuciłam plecak w kąt. Poszłam do kuchni, a w niej zastałam mamę robiącą naleśniki na obiad. Przywitałam ją czule, a ona podała mi jedzenie. Zjadłam szybko i pobiegłam do pokoju. Resztę dnia spędziłam przy książkach i przy gitarze. Rano wstałam i wykonałam poranną toaletę. Poszłam zobaczyć jaka jest pogoda na dworze, ale zamiast tego moją uwagę przyciągnął inny widok. Ten sam obraz od roku. Zayn na bmx'ie pod moim oknem.:
Chłopak zawsze wgapiał się w okno. Codziennie go widziałam; mulat był postrachem dla wszystkich mieszkańców tej dzielnicy wszyscy się go bali ,ale nie ja. Zawsze się mu stawiam. Muszę koniecznie postawić na swoim. Myślę, że zgrywa takiego twardziela przed kumplami, bo wcześniej był inny. Po śmierci jego rodziców olał naukę,przyjaciół. Po prostu zamknął się w sobie. No, ale co mnie to obchodzi. Wracając do pogody to było słonecznie, ale wiał chłodny wiatr, więc zdecydowałam się na koszulę w kratke, czarne rurki, również czarne buty i torebkę, a na to zarzuciłam skórzaną kurtkę.

Jak już się ubrałam to zeszłam na dół ,wzięłam jabłko i powędrowałam do szkoły. W połowie drogi złapał mnie nie kto inny tylko Zayn pomyślałam sobie dlaczego mam w życiu takiego pecha. Udałam, że go nie zauważyłam i podążałam dalej. Chłopak był szybszy i mnie przegonił. Szedł przodem do mojej twarzy.
-No cześć, kochanie.Chłopak zaczął mnie podrywać, ale mu to nie wychodziło, bo go ignorowałam.
-Nie jestem twoim kochaniem. Nie mów tak do mnie.-Warknęłam pod nosem.
-Będę robił to co będę chciał, SKARBIE.-Mulat specjalnie podkreślił ostatnie słowo, co mnie bardziej wkurzyło.
Matko ,ale on mi działa na nerwy -.- -Pomyślałam  i popatrzyłam na mojego towarzysza.
-Co robisz dzisiaj?
-Mam już plany na wieczór, ale na pewno nie związane z tobą.
-Ooo jaka szkoda, ale ja ma plany związane z tobą.-Mruknął pod nosem.
-Chyba sobie śnisz! -Sprzeciwiłam mu się.
Jego źrenice zrobiły się mniejsze, a usta zwęziły w wąską linię. Nie znosił jak ktoś mu się sprzeciwiał. Weszłam do budynku szkoły, a zaraz za mną Zayn. Wszyscy się na nas dziwnie popatrzyli, a zwłaszcza Liam. Podeszłam do niego i przywitałam. Zadzwonił dzwonek i musieliśmy iść na lekcje jaką była matematyka. Weszliśmy do klasy, a usiadłam w swojej ławce. Wyciągnęłam książki i położyłam na ławce. Nauczycielka zaczęła pytać. Ja miałam spokój, bo uchodziłam za klasowego kujona i pupilka nauczycielki. Zapytała już jedną osobę i dalej szukała w dzienniku "sztuki do pytania". Losując rzuciła czubkiem długopisu w środek dziennika. Wypadło na Zayna. O jaka szkoda -pomyślałam ironicznie. Malik nic nie umiał, przez co dostał kolejną jedynką .Nasza wychowawczyni się na niego wydarła, że się nie uczy i szukała dla niego korepetytora. Wybrała mnie, bo powiedziała, że się najlepiej uczę z całej klasy. Wkurzyłam się na nią, ponieważ nie przepadam za nim za bardzo. Późniejsze lekcje jakoś minęły. Wróciłam do domu wraz z towarzystwem Liam 'a.
*Parę godzin później*
O nie! Za pięć minut mam iść na udzielać korepetycje Zayn'owi. Spakowałam wszystkie potrzebne książki i poszłam do niego. Byłam już pod jego domem. Zapukałam w mosiężne mahoniowe drzwi. Ktoś powoli otwierał mi drzwi, gdy zobaczyłam tam coś pięknego..... 



I jest 2 rozdział :) Jak wam się podoba? Bardzo chciałabym podziękować Carter i Clarie to one pomagały mi w zakładaniu tego bloga za co im jestem bardzo wdzięczna :*. Tu macie link do bloga Carter ,zajrzyjcie ,bo na prawdę warto:
A kolejny rozdział za niedługo! <3

12 komentarzy:

  1. Świetne czekam na next bejbe <3

    OdpowiedzUsuń
  2. a jednak przeczytałam :P
    pisz szybko kolejny bo czekam xD

    OdpowiedzUsuń
  3. Świetny, czekam na next :*

    OdpowiedzUsuń
  4. Świetny rozdzialik. i napewno bd czytać tego bloga ;)

    OdpowiedzUsuń
  5. Laura proszę wróć do mojego bloga ;p

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam cię zablokowaną facebook'u :\ i nie wiem :(

      Usuń
  6. Zajebisty blog! <3 czekam na kolejne ;* !

    OdpowiedzUsuń
  7. świetne ! czekam na następny ! :*

    OdpowiedzUsuń